Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi este z miasteczka Pruszków/ Pisarzowice. Mam przejechane 13683.88 kilometrów w tym 1724.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.60 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy este.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:244.80 km (w terenie 68.00 km; 27.78%)
Czas w ruchu:15:24
Średnia prędkość:15.90 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:48.96 km i 3h 04m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
45.00 km 10.00 km teren
02:22 h 19.01 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Cieplice

Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 4

Karpacz= Cieplice- Karpacz. Trochę do górki trochę z górki.

Cieplice © este


Cieplice uzdrowisko. © este


Cieplice © este
Kategoria Po górach, Wycieczki


Dane wyjazdu:
57.00 km 15.00 km teren
03:47 h 15.07 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Zamek Chojnik

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 2

Jadąc samochodem z Karpacza do Szklarskiej Poręby rzuciły mi się w oczy ruiny zamku Chojnik. Po zaznajomieniu się z jego historią postanowiłem odwiedzić go na rowerze.
Po drodze odwiedziłem też wieś Miłków w której w bliskim sąsiedztwie stoją dwa kościoły katolicki i ewangelicki a właściwie to co po nim pozostało.

Miłkow kościół św.Jadwigi © este


Ruiny kościoła ewangelickiego w Miłkowie © este


Ruiny kościoła ewangelickiego w Miłkowie © este


Do zamku Chojnik prowadzi kilka szlaków, ja wybrałem żółty , który nijak nie nadawał sie do jazdy na rowerze.Ale jakoś go tam wepchałem.

Podjazd do zamku Chojnik © este


Zamek Chojnik © este


Zamek Chojnik. © este


Chojnik zamek © este


Chojnik © este


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © este


Widok z Chojnika © este


Powrót lokalnymi górskimi dróżkami z dosyć dużymi pżewyższeniami. Niestety bez GPS-u. trasa wyznaczona ręcznie tak mniej więcej.
Po drodze miałem jeszcze zaliczyć Przełęcz Karkonoską , ale zabrakło sił.

Kategoria Po górach, Wycieczki


Dane wyjazdu:
44.00 km 5.00 km teren
02:37 h 16.82 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Przełęcz Okraj

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 1

Kolejny aktywny dzień urlopu.
Dziś za cel obrałem leżącą na granicy polsko-czeskiej Przełęcz Okraj 1046 m.n.p.m.
Kiedyś było tu najwyżej położone przejście graniczne w Polsce
Z Karpacza ruszyłem przez Ściegny do Kowar gdzie zatrzymałem się na kowarskiej starówce. Kowary są bardzo ciekawą miejscowością i mają bogatą historię z czego nie do końca zdawałem sobie sprawę. Po zwiedzeniu Starówki udałem się w kierunku Kowarskich Kopalni Uranu.Kopalnie obejrzałem tylko pobieżnie bo bedę tu jeszcze raz w przyszłym tygodniu.



Nieczynna stacja kolejowa w Kowarach © este



Kościół w Kowarach © este


Wiadukt kolejowy w Kowarach © este


Kopalnia Uranu © este


Kowarskie kopalnie uranu © este


Przełęcz Okraj- granica państwa © este


Przełęcz Okraj © este


Widoczek © este


Następnie czarnym szlakiem pojechałem w kierunku Przełęczy Okraj.
Na górze zrobiłem krótki odpoczynek na jedzenie i piciu. Ubrałem kurtkę i ruszyłem w dół. Przede mną 11 kilometrów zjazdu przez Przełęcz Karkonoską z powrotem do Kowar. Poniżej Przełęczy Kawarskiej kolejny przystanek.
Jedno z ciekawszych miejsc dzisiejszej wycieczki.Tunel pod drogą Głodu
Początkowo nie mogłem go zlokalizować bo wszystko jest nieźle zarośnięte. W końcu odnalazłem tory kolejowe i tak dotarłem do tunelu.
Robi on niesamowite wrażenie, szczególnie jak się wejdzie wgłąb.
Chciałem go przejechać w całości, ale po 100 metrach zrobiło mi się jakoś tak nieswojo i sie wycofałem

Tunel pod Drogą Głodu © este


Tunel pod Drogą Głodu © este


I z drugiej strony © este


Powrót tą samą trasą
Kategoria Po górach, Wycieczki


Dane wyjazdu:
27.80 km 24.00 km teren
02:40 h 10.43 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Uphill na Śnieżkę

Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 19.07.2012 | Komentarze 3

Co roku w Karpaczu organizowane są zawody uphill race Śnieżka. Niestety nie zbiegły się one z terminem mojego urlopu także postanowiłem sam zmierzyć się z tym szczytem.
Nie był to wjazd na czas tylko próba wjechania na największa wysokość na jaką można w Polsce wjechać bez zsiadania z roweru.
Start spod restauracji Bachus w Karpaczu.
Początkowo droga prowadzi asfaltem przez cały Karpacz, aż do Świątyni Wang, gdzie zaczyna się zabawa.
Świątynia Wang © este


Droga zmienia nawierzchnie na brukowa kostkę a podjazd ma podobno około 15%.
Przy świątyni Wang krótki postój na zakup biletu do Karkonoskiego Parku Narodowego i w drogę. Teoretycznie jest zakaz jazdy na rowerze po szlaku na Śnieżkę , jest nawet znak, ale na szczęście nikt się nie przyczepił do mnie.
Podjazdy są miejscami bardzo wyczerpujace mają nawet 20% nachylenia. Droga jest wybrukowana kamieniami, albo bloczkami granitowymi i miejscami jest strasznie nierówna.
Droga na Śnieżkę © este


W pewnym momencie miałem nawet ochotę zawrócić,ale zmobilizował mnie doping turystów wchodzących na Śnieżkę. Niektórzy nawet nie wierzyli że da się tam wjechać na rowerze.
Do schroniska Strzecha Akademicka ledwo dojechałem ze 200 m nawet prowadziłem rower. Przy schronisku dłuższy postój przed ostatecznym atakiem.

Podjazd pod Strzechę Akadeicką © este


W tel cel wycieczki © este


Potoczek, chwila orzeźwienia © este


Powyżej schroniska nie było wcale lepiej :)

Dalej pod górkę © este


W końcu nastąpiła chwila wytchnienia, czyli równina pod Śnieżką i ze dwa kilometry po prostym ,a nawet trochę z górki. I tak aż do Śląskiego Domu.

Równina pod Śnieżką © este


Jest całkiem wysoko © este


Widok na Śnieżkę spod Śląskiego Domu © este


Pod Śląskim Domem góra pokazała się w całej okazałości. Szczyt tonął w chmurach, a podjazd wyglądał niezbyt ciekawie .

W tle Śląski Dom © este


Ostatni podjazd pod Śnieżkę © este


Ostatnie 200-300 metrów wpychałem rower w gęstej mgle, a wiatr wiał tak ,że myslałem że mi głowe urwie :)

Ale w końcu dotarłem

Na Śnieżce © este


I jeszcze jedno © este


Na szczycie sporo ludzi mimo niesprzyjających warunków- zaczął jeszcze padać deszcz. Wjazd zajął mi , wraz z postojami 2h 15 minut, rewelacji nie ma ,ale szczyt zdobyty.
Powrotna droga też nie należała do najprzyjemniejszych mimo ,że z górki.
Po tych kamieniach nie dało się szybciej jechać niż 25-30 km/h. Ręce bolały mnie od zaciskania klamek. Dopiero poniżej świątyni Wang moglem odpuścić heble.
Wyżej nie wjechałem na rowerze i pewnie już nie wjadę.

Track z wjazdu



I ze zjazdu
Kategoria Po górach, Wycieczki


Dane wyjazdu:
71.00 km 14.00 km teren
03:58 h 17.90 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Koło domu

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 10.07.2012 | Komentarze 1

Kręcenie po okolicy. Trochę z żoną trochę sam.

I krótka traska


Statystyki zbiorcze na stronę
free counters