Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi este z miasteczka Pruszków/ Pisarzowice. Mam przejechane 13683.88 kilometrów w tym 1724.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.60 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy este.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Waypointrace2010

Dystans całkowity:83.00 km (w terenie 12.00 km; 14.46%)
Czas w ruchu:04:26
Średnia prędkość:18.72 km/h
Maksymalna prędkość:26.00 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:41.50 km i 2h 13m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
26.00 km 12.00 km teren
01:34 h 16.60 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Zimowo po lesie

Środa, 5 lutego 2014 · dodano: 05.02.2014 | Komentarze 3

Wolny dzień, piękna pogoda więc trzeba to wykorzystać. Zastanawiałem się co wybrać rower czy biegówki. Stanęło na rowerze więc po załatwieniu kilku spraw uderzyłem w pobliski las. Śniegu sporo, ale leśne dukty ubite od samochodów i traktorów zwożących ścięte drewno także jechało się całkiem sprawnie.Miejscami zalane i zamarznięty fragmenty ścieżek trzeba było przejść na piechotę,żeby nie wyglebić. Na polanie w Walendowie tradycyjne ognisko i pieczenie kiełbaski. Miałem trochę problemu z rozpaleniem ogniska i mało brakło a musiałbym się obejść smakiem. Do pełni szczęścia zabrakło grzanego piwka, była za to herbatka, tyle ,że prawie zimna. Tak to jest jak się zaufa termosowi za punkty na BP :) Mam nadzieję ,że zima potrzyma do soboty bo się szykuje niezła impreza w Puszczy Kampinoskiej gdzie głównym punktem programu ma być kulig. Oj w niedziele będzie główka bolała :)

Nad Utratą
Nad Utratą © este Zamarznięta Utrata
Zamarznięta Utrata © este Ślisko :)
Ślisko :) © este Mostek nad Utratą
Mostek nad Utratą © este Zimowe ognisko
Zimowe ognisko © este Jest pięknie :)
Jest pięknie :) © este Prawie zamarzło
Prawie zamarzło © este

Dane wyjazdu:
57.00 km 0.00 km teren
02:52 h 19.88 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

waypointrace2010

Sobota, 22 maja 2010 · dodano: 23.06.2010 | Komentarze 2

Przed startem-waypointrace 2010 © este

Startując w Waypointrace2010 już drugi raz z rzędu zastanawiałem się nad wyborem kategorii Pro jednak po dłuższym namyśle doszedłem do wniosku iż w tak znakomitej plejadzie zawodników za bardzo nic nie zdziałam, także zostałem wzorem roku poprzedniego przy Fan-ie.
Na Zniczu bardzo przyjemna,prawie rodzinna atmosfera ;), w kategorii family startuje moja córka lat 10 z żoną.
Start honorowy spod Znicza przebiega w miłej atmosferze, przypadkowi przechodnie pozdrawiaja i uśmiechaja się-jest super.
Parę minut po 10 start ostry spod BGZ Arena, przestaje być miło , trzeba się sprężać.
Do pierwszego pk.2 jadę bez mapy, jestem z Pruszkowa więc znam te wszystkie większe i male uliczki, jednak po wjeździe do lasu robię parę nawrotek żeby znaleźć waypointa, za duzo tych ścieżek jest.
Dalej do pk.1 jadę przez zalaną łakę starając się ominąć wielkie rozlewiska, jednak nie jest to możliwe więc daje sobie spokój, rower i siebie zawsze można umyć. W Paszkowie jestem po kilkunastu minutach, chwila oddechu i jadę dalej.
Dzwoni żona,pogubiła się biedaczka i nie moze znaleźć "trzynastki" z kat Family, krótka pomoc nawigacyjna przez telefon przynosi skutek , więc zadowolony jadę dalej.
Dojeżdżając do Strzeniówki robię największy błąd w wyscigu. Zamiast jechać przez Strzeniówkę do pk.3 jadę tam owszem ,ale przez .... Nadarzyn. Nie wiem co mi strzeliło do głowy żeby jechać tak okrężną drogą. No ale cóż gapowe się płaci.
Pk.3 zdobywam bardzo łatwo, pod wiatą spotykam zawodników którzy rozłożyli się ze sniadaniem traktując ten wyścig zupełnie lightowo. Nie przejmując się tym zbytnio robię w tył zwrot do pk.6, dojeżdżając tam od zupełnie innej strony niż reszta zawodników. Na punkcie spotykam, gościa z Pruszkowa i razem z nim ruszamy do pk.5. Niestety po kilkuset metrach kolega zostaje z tyłu a ja się zastanawiam czy na niego czekać. Naciskam jednak mocniej na pedały , bo to w końcu wyścig.
Na pk.5 naprowadzają mnie wyjeżdżone ślady innych rowerzystów, jest mokro i grząsko, więc niektórzy zostawiają rowery i biegną pieszo do waypointa, ja jednak jadę, powoli ,ale jadę.
Teraz pk.12 ,patrzę na mapę i chyba wiem gdzie to jest. Ruszam i za chwilę jestem w Podkowie, a później w Brwinowie.
Za Brwinowem mam mały kryzys, łapia mnie kurcze i to w obydwu nogach jednocześnie, wypiłem całego powera, nie jest dobrze ;)
Z drogi zauważam "dwunastkę" i nie namyslając się wiele jadę tam na skróty przez pobronowane pole. Strasznie ciężko się po tym jedzie, a w pobliżu biegnie sobie normalna droga do tego punktu, znowu dałem d....
Na punkcie sędziowie mówią że mam dobry czas więc nie zastanawiając się wiele daję czadu na metę.
No i dojechałem, oddając kartę nie mogę uwierzyć że jestem drugi, zabrakło dwie minuty do zwyciestwa, gdybym ja to wcześniej wiedział....
Teraz pozostaje tylko czekać na zakonczenie wyścigu, zimne piwko po takim wyścigu to jest to.
Impreza super, oby więcej takich. Dziękuje organizatorom za dobrą zabawę, gratuluje zwycięzcom, a szczególnie Pawłowi Czosnowskiemu z którym przegrałem o te dwie minuty.
Do zobaczenia za rok, może w PRO.
Mapka przejazdu: Opis linka
" title="przez pola do "12"- waypointrace 2010" width="600" height="337" />
przez pola do "12"- waypointrace 2010 © este
Kategoria Waypointrace2010


Statystyki zbiorcze na stronę
free counters