Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi este z miasteczka Pruszków/ Pisarzowice. Mam przejechane 13683.88 kilometrów w tym 1724.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.60 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy este.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

waypointrace 2011

Dystans całkowity:100.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:10
Średnia prędkość:19.51 km/h
Maksymalna prędkość:36.60 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:50.40 km i 2h 35m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
39.80 km 0.00 km teren
02:15 h 17.69 km/h:
Maks. pr.:34.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Odpoczynek po Waypointrace

Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 29.05.2011 | Komentarze 2

W ramach odpoczynku po Waypointrace rodzinny wypad do Grodziska , gdzie spożyliśmy świetne naleśniki. Kwintesencją wypadu były natomiast lody u Rzeczkowskiego w Kałęczynie, polecam każdemu.
W drodze powrotnej żona stwierdziła że nie lubi jeździć w terenie i pojechała główną drogą do Pruszkowa. Ja natomiast z córką wracałem bocznymi ścieżkami, gdzie zaczeły się problemy. Najpierw Dominice wpadła do oka wielka mucha i nijak nie chciala wyleźć, a potem w Otrębusach wyrżneła taką glebę , że trzeba było jechać na pogotowie,żeby rękę opatrzyli. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Wszyscy żyją i są zdrowi

Dane wyjazdu:
61.00 km 0.00 km teren
02:55 h 20.91 km/h:
Maks. pr.:36.60 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Waypointrace 2011- prawie na pudle

Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 28.05.2011 | Komentarze 9

Obudzilem się o trzeciej w nocy, patrzę leje i to całkiem nieźle. Myslę sobie nie jest dobrze, leżę i czekam aż przestanie , tak doczekałem do jakiejś piątej. Później jeszcze trochę snu i o siódmej pobudka. Przestało padać, śniadanie enargetyczne w postaci 4 jajek i w drogę. Na starcie jestem około dziewiątej, czekam na leca z którym umówiłem się wcześniej. Po chwili dojeżdża, ustalamy ,że jedziemy w kategori FAN i tego się trzymamy. Na starcie ludzi od groma , zarejestrowało się 690 osób i jest niewiele mniej. Parenaście minut przed dziesiątą następuje start honorowy. Przejeżdżamy przez centrum Pruszkowa, żeby po kilkunastu minutach wrócić tam skąd przyjechaliśmy :). , czyli pod BGŻ Arena. Następuje rozdanie map, ustalamy które pk. zdobywamy i po chwili następuje start ostry.
Do pk.1 docieramy z lecem bardzo szybko, znam te tereny więc nie ma problemu. Jest mokro i błoto , ale bez tragedii. Następny jest pk.13, wszyscy jadą przez łąki ,my udajemy się przez las w kierunku drogi na Nadarzyn, po wyjeżdzie na asfalt daję "ognia" i lec zostaje trochę z tyłu. W Ruścu przekraczam szosę katowicką (na czerwonym świetle) i daję do ambony w Olesinie. Punkt prosty nawigacyjnie tyle ,że droga nie sprzyja moim gładkim oponom , porośnięte trawą głębokie koleiny sprawiają,że dwa razy prawie się wykładam :).Ambonę znajduję bezproblemowo, prawie na nią wjeżdżam. Stamtąd uderzam do Baszkówki gdzie na opuszczonych stawach znajduje się kolejny pk. Jadę dobrze do momentu ,aż wjeżdżam na czerwony szlak, wtedy skręcam nie w tą stronę co trzeba i oriętuję się dopiero po jakiś 15 minutach. Dupa blada , można zapomnieć o dobrym miejscu.
Zawracam i jadę we własciwym kierunku. Wreszczie jest pk.5 tyle ,że na przeszkodzie stoi rzeczka. Mała ,ale zawsze. Po pniu brzozy przeciągam rower na drugą stronę i zdobywam waypointa. Jeszcze tylko jedna rzeczka gdzie znowu muszę się zmoczyć i jadę dalej. Przed pk4 w okolicach Kuleszówki skręcając z asfaltu na drogę szutrową zaliczam taką glebę że aż miło. Kolano zdarte, broda rozbita, ramię boli. Jakoś się podnoszę( adrenalina) i daję dalej. Przed pk 4 znowu spotykam leca. Odtąd już jedziemy razem. Do pk3 w okolicach lasów sękocińskich dojeżdżamy w niezłym tempie, lec szybko lokalizuje waypointa (chwała mu za to) , który znajduje się na podmokłej łące. No to został tylko jeden pk.2 którego zdobywamy bez większych problemów po kilkunastu minutach. Jeszcze tylko zawiłe uliczki Komorowa i Pruszkowa i jesteśmy na mecie. Czwarte miejsce, trochę szkoda ,że nie na podium bo była taka szansa gdybym nie zawalił na pk.5. Było zajebiście, utytłałem się w błocie ale było warto. Myślę że i tak ekipa waypointgame w postaci mojej i leca spisała się dobrze :)
Moja żona z córką też startowały tyle ,że w kategorii family. Spisały się świetnie, zdobyły co było do zdobycia i zgarneły nagrody w postaci książki.

Waypointrace 2011- doborowa ekipa na starcie © este


Więcej zdjęc dodam jak znajdę w necie bo sam nie robiłem z braku czasu.



Statystyki zbiorcze na stronę
free counters