Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi este z miasteczka Pruszków/ Pisarzowice. Mam przejechane 13683.88 kilometrów w tym 1724.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.60 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy este.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Po górach

Dystans całkowity:1693.23 km (w terenie 205.00 km; 12.11%)
Czas w ruchu:94:05
Średnia prędkość:17.91 km/h
Maksymalna prędkość:77.70 km/h
Suma podjazdów:2901 m
Suma kalorii:11610 kcal
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:52.91 km i 3h 02m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
67.00 km 0.00 km teren
03:24 h 19.71 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Downhill na Żarze

Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 · dodano: 27.04.2015 | Komentarze 2

Parę dni urlopu ,żeby troszku odpocząć zacząłem  od wycieczka na Żar gdzie odbywały się kolejne już zawody
Diverse Downhill Contest.
Przy dolnej stacji kolejki na Żar multum narodu, cały parking zajęty, łącznie ze wszystkimi poboczami.
Jak dobrze że przyjechałem na rowerze.
Wdrapałem sie z rowerem mniej więcej na 1/3  góry  ,coby popatrzeć na "samobójców" na rowerach. :)
Było na co popatrzeć, Ci z czołówki rankingów jechali w dół jak przecinaki jeszcze pedałując.
Widziałem nawet jednego gościa , który nie wyrobił na zakrecie i przy znacznej prędkości przywalił w drzewo.
Poleżał trochę na poboczu  i po 10 minutach wsiadł na rower i pociął dalej w dół. Twarda sztuka.
Zdjęcia wysłałem do konkursu    Diverse Downhill Foto Contest 2015
Zobaczymy może co wygram :)

Diverse Downhill Contest
Diverse Downhill Contest © este

Diverse Downhill Contest
Diverse Downhill Contest © este

Diverse Downhill Contest
Diverse Downhill Contest © este

Diverse Downhill Contest
Diverse Downhill Contest © este



Diverse Downhill Contest
Diverse Downhill Contest © este



Dane wyjazdu:
26.00 km 6.00 km teren
01:47 h 14.58 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Hrobacza Łąka we mgle

Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 1

Po śniadaniu szybki wypad do Kóz połączony z wjazdem na szczyt Hrobaczej.
Na szlaku nawet sporo ludzi mimo niezbyt ładnej pogody. Na szczycie gęsta mgła.
Powrót żółtym przez Przełęcz u Panienki.
Hrobacza Łąka we mgle
Hrobacza Łąka we mgle © este


Hrobacza Łąka we mgle

Hrobacza Łąka we mgle © este

Dane wyjazdu:
73.50 km 12.00 km teren
04:41 h 15.69 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trzy Schroniska-dzień drugi

Poniedziałek, 8 września 2014 · dodano: 09.09.2014 | Komentarze 1

Po krótkiej nocy pobudka o siódmej rano, jajecznica z podgrzybkami zebranymi poprzedniego dnia i wyjazd w kierunku Trzech Kopców żółtym granicznym szlakiem. Szlak całkiem fajny bo w większości z górki,ale po wczorajszej burzy bardzo dużo błota,a w jednym miejscu dużo powalonych drzew których nawet nie było można obejść tylko przeskakiwać. Przy tym też szlaku natknąłem się na grupę ludzi, którzy założyli tam jakiś obóz czy coś. Wyglądało na to ,że mieszkają już tu ładny szmat czasu. Byli nieźle przygotowani- worki z ziemniakami, , kiełbasa wisząca na patykach . Wyglądali mi na jakiś studentów,ale jakoś nie spytałem. Było to zaraz przy sktócie pomiędzy szlakiem na Trzy Kopce a czarnym szlakiem Na Rysiankę, w kierunku której pojechałem. Podejście pod Rysiankę też niczego sobie. W większości z buta, jakoś nie miałem chęci na podjazd. Przy schronisku zimny browarek i dalej już z górki w kierunku Hali Lipowskiej , Hali Redykalnej i Hali Boraczej. Najlepszy odcinek dzisiejszego dnia, zajebiste widoki, fajny szlak lekko z górki, rewelacja. Na Hali Boraczej odpoczynek , bigos podany przez niezbyt uprzejmą "gospodynią". Notabene schronisko to wcale nie przypomina schroniska tylko jakiś blok w mieście, chyba najbrzydsze schronisko jakie wiedziałem, a widziałem już wiele :) Później był już tylko asfalt. Zjazd z Boraczej równiutkim i nowiutkim asfaltem, na jednym z zakrętów mało nie wypadłem z drogi. Po drodze w Węgierskiej Górce zwiedziłem jeszcze Fort Wędrowiec. Miejscowość zasłynęła z bohaterskiej obrony we wrześniu 1939 roku. Dwa dni spędzone w górach szybko minęły. Był to jeden z najlepszych wyjazdów w ostatnich latach i chyba ostatni górski w tym roku. Rower też miał przyjemne miejsce noclegowe
Rower też miał przyjemne miejsce noclegowe © este

Przed Bacówką
Przed Bacówką © este

Błotnisty szlak z Krawcowego na Trzy Kopce
Błotnisty szlak z Krawcowego na Trzy Kopce © este


Na szlaku
Na szlaku © este

Powalone drzewa na szlaku z Krawcowego na Trzy Kopce
Powalone drzewa na szlaku z Krawcowego na Trzy Kopce © este


Schronisko na Rysiance
Schronisko na Rysiance © este


Schronisko na Hali Lipowskiej
Schronisko na Hali Lipowskiej © este

Widoczek
Widoczek © este


Z Rysianki na Hale Lipowską
Z Rysianki na Hale Lipowską © este


Pod górkę
Pod górkę © este


Widoczek
Widoczek © este

Schronisko na Hali Boraczej
Schronisko na Hali Boraczej © este

Fort Wędrowiec w Węgierskiej Górce
Fort Wędrowiec w Węgierskiej Górce © este


Fort Wędrowiec w Węgierskiej Górce
Fort Wędrowiec w Węgierskiej Górce © este


Fort Wędrowiec w Węgierskiej Górce
Fort Wędrowiec w Węgierskiej Górce © este


Prawie jak górski :)
Prawie jak górski :) © este


Kategoria Po górach, Wycieczki


Dane wyjazdu:
88.00 km 8.00 km teren
04:56 h 17.84 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Krawców Wierch-dzień pierwszy

Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 09.09.2014 | Komentarze 3

Wycieczka planowana od dawna, nawet chyba od dwóch lat. Wreszcie doszła do skutku. Po śniadaniu wyjazd w kierunku Żywca i Rajczy przez Międzybrodzie i Tresną. Z racji dosyć wczesnej pory ruch całkiem umiarkowany. Po około 3 godzinach dojechałem do Rajczy a stamtąd do Soli obejrzeć jeden z odcinków specjalnych 60 Rajdu Wisły. Kiedyś już byłem na tym rajdzie ale było to z 25 lat temu. Teraz samochody są na pewno głośniejsze :)Po niecałej godzinie oglądania znudziło mi się i postanowiłem pojechać dalej. Droga była zamknięta ponad dwie godziny,ale wypatrzyłem możliwość objazdu górami czarnym szlakiem z Soli do Rycerki Dolnej. Potem w kierunku Ujsół do miejsca docelowego -Krawcowego Wierchu. Na stronie schroniska podane jest ,że podjazd pod Krawcowy przez Kubiesówkę jest całkiem łagodny i nie nastręcza większych trudności. Mi ten podjazd dał bardziej w dupę niż wjazd na Hrobaczą Łąkę. Początkowy odcinek nie dość ,że stromy jak cholera to jeszcze zrobiony z betonowych płyt z mega dziurami " fabrycznymi" które prawie uniemożliwiają jazdę. Chcąc nie chcąc trza było pchać. Potem było już lepiej ,ale niewiele lepiej. Błoto, koleiny, gałęzie i na dodatek zbliżająca się burza.Jakiś kilometr przed schroniskiem zaczęło delikatnie lać , a jak wszedłem do środka to luneło na dobre i jeszcze piorunu napieprzały ,aż miło. Najważniejsze ,że byłem już w środku a oprócz mnie i właściciela nie było nikogo. I tak już zostało do następnego dnia. Zjadłem smaczny bigosik, wypiłem piwko i poszedłem zwiedzać okolice Krawcowego Wierchu, burza po niedługim czasie minęła.W lesie pełno podrgrzybków, nazbierałem trochę , będą jak znalazł na jutrzejszą poranną jajecznicę. Kiedy zrobiło się ciemno w lesie odezwały się jelenie. Nie jest to jeszcze pora rykowiska ,ale dawały nieźle. Naprawdę miłe dla ucha odgłosy.Po powrocie do schroniska ,a właściwie bacówki usiedliśmy z właścicielem przy piwku i z godzinkę pogadaliśmy. Naprawdę fajny klimat ma ta bacówka, nie taki komercyjny jak większość dużych schronisk. Można się wyciszyć i naprawdę odpocząć. Browar w Żywcu
Browar w Żywcu © este

Zabytkowa kadź przed Browarem w żywcu
Zabytkowa kadź przed Browarem w żywcu © este

Tyle dobroci :)
Tyle dobroci :) © este

Po dożynkach w Radziechowym
Po dożynkach w Radziechowym © este


Do Milówki wróć :)
Do Milówki wróć :) © este

Rajd Wisły
Rajd Wisły © este

Dziewięćsił bezłodygowy
Dziewięćsił bezłodygowy © este

Mało uczęszczany szlak
Mało uczęszczany szlak © este

Bacówka na Krawcowym Wierch
Bacówka na Krawcowym Wierch © este

Krajobraz po burzy na Krawcowym Wierchu
Krajobraz po burzy na Krawcowym Wierchu © este

Zachów słońca na Krawcowym Wierchu
Zachód słońca na Krawcowym Wierchu


Na granicy polsko-słowackiej. Piwo po polskiej stronie :)
Na granicy polsko-słowackiej. Piwo po polskiej stronie :) © este słońca na Krawcowym Wierchu © este


Mały ale przyjemny:)
Mały ale przyjemny:) © este

Trasa narysowana ręcznie bo navime pokazało jakieś głupoty :)


Kategoria Po górach, Wycieczki


Dane wyjazdu:
29.50 km 0.00 km teren
01:47 h 16.54 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:680 m
Kalorie: kcal

Gubałówka

Piątek, 1 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 0

Drugi raz w tym tygodniu podjazd pod Gubałówkę. Za pierwszym razem pomyliłem drogi i połowę trasy musiałem wpychać rower pod górkę przez pole i las. Tym razem jazda główną drogą, czasami ostro pod górkę,ale podjazd nie taki straszny. Na szczycie mgliście ,więc i turystów niezbyt wielu. Nawet sporo wolnych leżaków, które przy dobrej pogodzie są po prostu oblegane. Po półgodzinnej sjeście, zjazd do miejscowości Ząb z której pochodzi Kamil Stoch a potem 5 kilometrów zjazdu do Poronina. Było mocno z górki, cały czas 50-60 km na budziku.
Po przyjeździe do domu przyszła wielka burza. Napierdzielało przez dwie godziny,a droga koło kwatery zamieniła się w małą rzeczkę.

Kolejka na polane Szymoszkową
Kolejka na polane Szymoszkową © este

Zamglony widok z Gubałówki
Zamglony widok z Gubałówki © este

Gubałówka we mgle
Gubałówka we mgle © este

Wagonik kolejki na Gubałówke
Wagonik kolejki na Gubałówke © este


Kolejka grawitacyjna na Gubałówce
Kolejka grawitacyjna na Gubałówce © este


Ząb -najwyżej położona wieś w Polsce
Ząb -najwyżej położona wieś w Polsce © este


Most w Poroninie
Most w Poroninie © este


Poronin-rzeźby przy Gminny Ośrodku Kultury
Poronin-rzeźby przy Gminny Ośrodku Kultury © este

Dane wyjazdu:
48.00 km 22.00 km teren
02:53 h 16.65 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Dolina Chochołowska Drogą pod Reglami

Czwartek, 24 lipca 2014 · dodano: 25.07.2014 | Komentarze 0

Nie ma za bardzo gdzie jeździć w Tatrzańskim Parku Narodowym. Wszędzie zakazy ,albo pod górkę :)
Jest jedna fajna trasa czyli Droga Pod Reglami , która biegnie poza terenem parku więc można jechać bez ograniczeń.
Jednak po codziennych opadach jest ona mocno błotnista. Startuję z kwatery z dzielnicy Zakopanego zwanego Olczą. Droga pnie się pod górę, potem trochę w dół i jestem pod Wielką Krokwią. Teraz ostry podjazd koło skoczni i jestem na właściwej trasie.
Droga biegnie cały czas na granicy lasu wiec widoki takie sobie. Mijam turystów sporo  pieszych i paru rowerzystów. Do Doliny Kościeliskiej droga biegnie bezproblemowo, jest parę ostrych podjazdów, sporo błota , ale idzie.
Po minięciu doliny wbijam się na zielony szlak, który przez zrywką drzew jest zamknięty ( dowiaduję sie o tym dopiero na końcu szlaku) i się zaczyna. Droga rozjeżdżona przez traktory, błoto po osie , kurdę  mogłem jechać asfaltem :)
Dojeżdżam do Doliny Chochołowskiej i podążam w kierunku schroniska. Turystów sporo, rowerzystów tez trochę. Można tu wypożyczyć rower i dojechać do schroniska na nim, jednak mało kto na to się porywa. owszem rowery wypożyczają ,ale jak kończy się asfalt to złażą i prowadzą. Ja dojeżdżam pod samo schronisko, jest tam tylko jeden gośc , który też podjechał. W schronisku bigosik, herbatka i z powrotem w dół. droga powrotna w deszczu więc wybieram asfalt, szczególnie ,ze nie mam błotników :)


Kiry-wjazd do Doliny Kościeliskiej
Kiry-wjazd do Doliny Kościeliskiej © este

Polana Chochołowska -schronisko
Polana Chochołowska -schronisko © este

Polana Chochołowska
Polana Chochołowska © este

Przy schronisku na Polanie Chochołowskiej
Przy schronisku na Polanie Chochołowskiej © este

Dolina Chochołowska
Dolina Chochołowska © este

Kapliczka na Polanie Chochołowskiej
Kapliczka na Polanie Chochołowskiej © este

Dane wyjazdu:
17.00 km 17.00 km teren
01:43 h 9.90 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

No to się ku... najeździłem !!!

Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 25.06.2014 | Komentarze 4

A zaczęło się tak pięknie. Rano pojechałem samochodem pod Dębowiec , gdzie na miejscowym parkingu zostawiłem auto i zacząłem podjazd pod Klimczok. Szło całkiem nieźle, choć tempo wybitnie turystyczne. W planach było kibicowanie zawodnikom startującym w Beskidy MTB Trophy. Trasa przebiegała przez szczyt Klimczoka i tam też się ulokowałem. Najpierw posiedziałem trochę na podjeździe na szczyt przy żółtym szlaku. Pierwsi zawodnicy pojawili się szybciej niż się spodziewałem. Pierwszy na horyzoncie pojawił się lider klasyfikacji generalnej Patryk Piasecki z nr 323. Szedł jak burza , po nim jeszcze przez ponad godzinę jechali inni zawodnicy. Potem przeniosłem się na szczyt Klimczoka zobaczyć jak będą wyglądały zjazdy ze szczytu w kierunku schroniska. A zjazd jest zacny, niektórzy prawie unosili się w powietrzu :) Po przejeździe większości zawodników ja też postanowiłem zjechać. Szło pięknie aż do czasu jak jakiś kamień poderwany przez przednie koło uderzył w tylną przerzutkę. Przerzutkę wygięło, przemieliło, wyrwało z mocowania przy okazji wyginając niewymienny hak przerzutki. Oczywiście wyrwało też cały gwint z haka. Normalnie totalna destrukcja. Na dole jakoś zdemontowałem resztki osprzętu, łańcuch podwiązałem linką od przerzutki i na dół pojechałem na rowero-hulajnodze. Dobrze ,że było prawie cały czas z górki :). Teraz szukam magika , który mi to naprawi, a łatwo nie będzie.


Kolej linowa na Szyndzielnie
Kolej linowa na Szyndzielnie © este


Na rozstaju szlaków
Na rozstaju szlaków © este


Na trasie maratony Beskidy MTB Trophy
Na trasie maratonu Beskidy MTB Trophy © este

Patryk Piasecki zwyciężca Beskidy MTB Trophy 2014
Patryk Piasecki zwycięzca Beskidy MTB Trophy 2014 © este

Zjazd ze szczytu Klimczoka
Zjazd ze szczytu Klimczoka © este

Tak się kończą zabawy rowerowe w górach :)
Tak się kończą zabawy rowerowe w górach :) © este

Tak się kończą zabawy rowerowe w górach :)
Tak się kończą zabawy rowerowe w górach :) © este



Dane wyjazdu:
75.00 km 3.00 km teren
03:43 h 20.18 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1184 m
Kalorie: kcal

Rychwałd i Kocierz

Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 23.06.2014 | Komentarze 0

Pierwszy dzień kilkudniowego urlopu postanowiłem wykorzystać na asfaltowy wypad po górach. Najdalszym celem był Rychwałd i dwór z XIX w. w którym obecnie znajduje się ośrodek wypoczynkowy, SPA itp. W Międzybrodziu jeszcze spokój ,ale to z racji wczesnych godzin, niemniej jednak zmotoryzowani turyści już się zjeżdżają. Droga powrotna przez Przełęcz Kocierską. Co rusz spotykałem rowerzystów i to głównie na szosówkach. Na Kocierzy jak to zwykle przy święcie tyle samochodów ,że nie ma prawie gdzie zaparkować. Zrobiłem sobie tu półgodzinny odpoczynek z piwkiem wwiezionym z dołu bo w miejscowej knajpie ceny powalają. Zjazd genialnym zielonym szlakiem, którym jechałem pierwszy raz , ale jest to najfajniejsza alternatywa zjechania w kierunku Wielkiej Puszczy. Super udany dzień.

W trasie
W trasie © este

Zapora w Porąbce
Zapora w Porąbce © este

Dwór w Rychwałdzie
Dwór w Rychwałdzie © este

Dwór w Rychwałdzie
Dwór w Rychwałdzie © este

W dole Kocierz Rychwałdzki
W dole Kocierz Rychwałdzki © este

Basen na Kocierzy
Basen na Kocierzy © este



Dane wyjazdu:
8.44 km 7.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Treking w Beskidzie Małym

Sobota, 28 grudnia 2013 · dodano: 28.12.2013 | Komentarze 2

Na świąteczny wyjazd nie zabrałem roweru bo niestety nie zmieścił się do samochodu. Górę wzięły prezenty świąteczne i różne inne pierdoły. Nie mogłem jednak usiedzieć w domu, a i brzuch po świątecznym obżarstwie trochę się powiększył.

Zamieniłem więc rower na kijki trekingowe i uderzyłem w najbliższe góry.

Co prawda u rodziców jest mój stary rower , który kilka lat temu sprezentowałem tacie, ale nadaje się on tylko do rekreacyjnych wypadów po wsi i do sklepu po bułki i piwo.

Do Lipnika zawiozła mnie moja ślubna i spod starej leśniczówki rozpocząłem wędrówkę.

Na niebieskim szlaku spotkałem trzech downhillowców z którymi wdałem się w krótką pogawędkę. Okazało się ,że zjechali oni niebieskim szlakiem z Gaik do Lipnika.

Naprawdę pełen szacunek bo ja we wrześniu próbowałem tamtędy zjechać i odpuściłem na samej górze. Wydawało mi się nawet ,że się wcale nie da zjechać, a jednak się pomyliłem.

Sama górka wygląda mniej więcej tak :

Podejscie pod Gaiki
Podejscie pod Gaiki © este


Niebieski szlak Lipnik -Gaiki
Niebieski szlak Lipnik -Gaiki © este

Żródełko Pyszne przy niebieskim szlaku na Gaiki
Żródełko Pyszne przy niebieskim szlaku na Gaiki © este

Na szczycie zajebiście. Słońce i naprawdę cieplutko, tylko trochę przeszkadzał halny , który znowu pojawił się w górach.

Zimowe Gaiki
Zimowe Gaiki © este


Kałuże na Gaikach
Kałuże na Gaikach © este

Halny mimo ,że nie był tak silny jak ten w Zakopanym to jednak i tu narobił trochę strat.

Wiatrołomy na Gaikach
Wiatrołomy na Gaikach © este

Wiatrołomy na Gaikach
Wiatrołomy na Gaikach © este

Zamieniłem rower na kije
Zamieniłem rower na kije © este

Znalazłem też śnieg w górach, nie było co prawda tyle,żeby pojeździć na nartach , ale zawsze coś :)

Zima na Gaikach :)
Zima na Gaikach :) © este

Widoczek
Widoczek © este

Widok na Groniczki
Widok na Groniczki © este

Na żółtym szlaku z Przełęczy u Panienki do Kóz
Na żółtym szlaku z Przełęczy u Panienki do Kóz © este

Dolina trzech stawów pod Chrobaczą :)
Dolina trzech stawów pod Chrobaczą :) © este

Dawno nie pamiętam takiej pogody końcem grudnia, pewnie dlatego też tylu ludzi wyległo na szlak. Spotkałem turystów , biegaczy, biegaczy z psami, mtb-owców :) i downhillowców.

Wieczór też całkiem przyjemny, podczas przechadzki po okolicy uwidoczniłem fajny zachód słońca, szkoda ,ze tylko komórką

Zachód słońca nad Pisarzowicami
Zachód słońca nad Pisarzowicami © este



Dane wyjazdu:
49.00 km 0.00 km teren
02:11 h 22.44 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pochmurny Przegibek

Sobota, 14 września 2013 · dodano: 14.09.2013 | Komentarze 1

Nie wiedziałem za bardzo co dzisiaj ze sobą zrobić, tym bardziej ,że chmury przewalały się nad górami , postanowiłem więc oblukać co tam na Przegibku słychać.
A słychać było niewiele, bo ciężkie chmury nie zachęcały do górskich wycieczek. W Międzybrodziu też pustawo,niestety jesień idzie.
To był ostatni tegoroczny górski wyjazd.
W poniedziałek do roboty :(

Różowo to nie wygląda:) © este


Przegibek © este


Widok z Przegibka na Żar © este


Wczesno jesienny Żar © este



Statystyki zbiorcze na stronę
free counters