Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi este z miasteczka Pruszków/ Pisarzowice. Mam przejechane 13683.88 kilometrów w tym 1724.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.60 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy este.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Po górach

Dystans całkowity:1693.23 km (w terenie 205.00 km; 12.11%)
Czas w ruchu:94:05
Średnia prędkość:17.91 km/h
Maksymalna prędkość:77.70 km/h
Suma podjazdów:2901 m
Suma kalorii:11610 kcal
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:52.91 km i 3h 02m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
101.00 km 0.00 km teren
05:11 h 19.49 km/h:
Maks. pr.:67.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wszystko na raz

Wtorek, 10 września 2013 · dodano: 11.09.2013 | Komentarze 4

Tak sobie miałem pojechać. I pojechałem. Było wszystko i góry i rzeka i nawet miasto.Założyłem nawet sakwy ,żeby mnie plecak nie uwierał za bardzo.
Jechałem niespiesznie typowo turystycznie, bo gdzie się tu spieszyć jak dookoła takie widoki się rozpościerają. Kiedyś tego nie zauważałem, ale człowiek się starzeje i mądrzeje :)


Tu Kozy © este


I tu kozy © este


Spokój po wekendzie © este


W oddali Żar © este


Karczma Żywiec © este


Żywiec zamek © este


Daniele w mini zoo w Żywcu © este


Żywiec © este


W Sanktuarium Rychwałdzkim byłem po raz drugi i znowu miałem te same odczucia. Jak wchodziłem do Kościoła to ogarniał mnie jakiś taki wewnętrzny spokój. Rzadko kiedy tak mam, lubię tu przyjeżdżać.


Rychwałd sanktuarium © este


Rychwałd, sanktuarium rychwałd © este


Gdzieś na podjeżdzie © este


Przełęcz Kocierską zdobyłem od południowej strony, myślałem ,że będzie gorzej. Co prawda parę razy się zatrzymywałem ,ale nie z powodu zmęczenia tylko ,że chciałem uchwycić to i owo.

Kocierz zaprasza © este


Kocierz © este


Już po sezonie © este


Widok z Kocierzy © este


Kocierz i sem ja © este


Zjazd miał być szlakiem zielonym ,ale trochę szkoda mi było aparatu w sakwie więc wybrałem bezpieczniejszą opcję i pojechałem w stronę Targanic równiutkim asfaltem.


Dane wyjazdu:
43.00 km 5.00 km teren
02:47 h 15.45 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Hrobacza Łąka od trudniejszej strony

Piątek, 30 sierpnia 2013 · dodano: 31.08.2013 | Komentarze 3

Z racji tego ,że Hrobaczą Łąkę mam w zasięgu wzroku tj. widzę ją z okna mojego rodzinnego domu to została zdobyta już przeze mnie kilkukrotnie. Na rowerze, pieszo w leci i w zimie. Jednak jeszcze nie było mi dane wjechać na nią asfaltową drogą od strony Porąbki.
Dziś się to miało zmienić.
Górka leżąca w Beskidzie Małym niczym szczególnie się nie wyróżnia.
828 m.n.p.m. nie robi wrażenia jednakże podjazd pod nią należy do jednych z najtrudniejszych w Polsce. Jeżeli wierzyć tej stronie to max nachylenie na 100 m to 21% , a najbardziej stromy kilometr ma 12,6 %

Ruszam sobie z rana W kierunku Kobiernic i Porąbki , jedzie się fajnie większość z górki, nic nie zapowiada późniejszej mordęgi :)

Hrobacza Łąka widoczna ze startu wycieczki © este


W Porąbce miałem zrobić zakupy ,ale jak zwykle zapomniałem i musiałem się z zapory wrócić z powrotem.
Porąbka © este


Porąbka centrum © este


Zapora w Porąbce © este


Zapora Porąbka © este


Widok na Sołę z zapory © este


Rozwidlenie szlaków przy zaporze © este


Początek drogi nie wygląda źle , ale później robi się coraz gorzej.

Początek drogi na Hrobaczą © este


Nie ma lekko © este


Po górach jeżdżę często , ale czysto turystycznie bez ścigania i tym razem tempo było baaardzo spokojne. Na początku asfalt był zajebisty , nowy i równiutki, po wjechaniu do lasu asfalt zamienił się w jedną totalną rozsypkę.
Im wyżej tym było gorzej , ale jechałem cały czas. Co prawda na młynku ale jechałem. Nieobyło się też bez odpoczynku po drodze.
Najgorszy był ostatni kawałem przed samym schroniskiem, ale pomalutku dałem radę.

Krzyż Milenijny na Hrobaczej Łące © este


Schronisko na Hrobaczej Łące © este


Kaplica w schronisku na Hrobaczej Łące © este


Wjechałem !! © este


Pod krzyżem Milenijnym na Hrobaczej © este


Po krótkim odpoczynku postanowiłem spożyć wwiezione z samego dołu piwko klasyczne.
Nawet było jeszcze zimne :)

Nagroda na szczycie © este


Widok na żar z Hrobaczej Łąki © este


Później było już lajtowo bo w większości z górki.
Najpierw zjazd do Przełęczy u Panienki.

Przełęcz u Panienki © este


Potem znowu pod górę i to już bez możliwości jazdy, trzeba było wepchać.

Znowu pod górę © este


Potem zaliczyłem jeszcze dwa szczyty Groniczki i Gaiki, ale w porównaniu z poprzednią górką była to jak jazda do sklepu po bułki :)
Między drzewami rozpościerały się piękne widoki z jednej strony na Beskid Mały a z drugiej na okoliczne miejscowości.

Na szlaku © este


Gaiki skrzyżowanie szlaków © este


Gaiki © este


Po krótkim postoju na Gaikach postanowiłem zjechać niebieskim szlakiem do Lipnika. Patrząc na mapę wiedziałem ,że łatwo nie będzie ze względu na stromizne, ale to co zobaczyłem troszkę mnie przerosło :)
Według mnie tym szlakiem nie da się zjechać na rowerze , o ile nie jest się samobójcą. Gdyby przy schodzeniu rower wymknął by mi się z ręki pewnie bym go na dole zbierał w kawałkach :)
Zdjęcia nie oddają tego nawet w połowie .
Ciekawe czy jest ktoś kto tędy zjechał.

Początek niebieskiego szlaku do Lipnika © este


Niebieski szlak troszkę dalej © este


Przy źródełku © este


Od leśniczówki w Lipniku zaczął się asfalt było cały czas z górki , aż do samego domu.


Dane wyjazdu:
48.00 km 2.00 km teren
02:29 h 19.33 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Międzybrodzie Bialskie

Środa, 24 kwietnia 2013 · dodano: 24.04.2013 | Komentarze 4

Międzybrodzie Bialskie to jedna z moich ulubionych miejscowości. Jak nie mam pomysłu na wycieczkę to jadę właśnie tam. Tak było i tym razem, ale trasa była nowa przynajmniej częściowo.W Bujakowie skręciłem w boczną uliczke i przez las przejechałem w okolice ruin zamku Wołek. Zjeżdżając do Kobiernic minąłem się z samochodem , którego kierowca wydał mi się dziwnie znajomy.Zawróciłem w poszukiwaniu go i po kilkunastu minutach już byłem pod domem Kajmana i Niradhary. Znałem ich wcześniej tylko z bikestats i trochę obawiałem się spotkania ,ale było nadzwyczaj miło i fajnie. Poznałem też ich psa Funia. Po miłej pogawędce przy kawie ruszyłem dalej . W Międzybrodziu nie zabawiłem długo , bo już miałem mało czasu, zjadłem zapiekankę i do domu.

Gdzieś w lesie © este


Widok na Międzybrodzie © este


Zapora w Porąbce © este


Góra Żar zaczyna się powoli zielenić © este


Zabytkowy samochód straży przy OSP w Międzybrodziu Bialskim © este


Dane wyjazdu:
101.00 km 0.00 km teren
04:46 h 21.19 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1037 m
Kalorie: 3518 kcal

Kalwaria Zebrzydowska-pierwsza setka

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 3

Dziś prawdziwa wiosna , a nawet już prawie lato:) .Od dłuższego czasu w planach miałem wycieczkę do Kalwarii Zebrzydowskiej, a konkretnie do Sanktuarium Pasyjno-Maryjnego.
Dziś pogoda była idealna ,żeby się tam wybrać. Trochę przerażało mnie natężenie ruch na drodze którą miałem jechać, ale ostatecznie znalazłem drogę przez Nidek i udało się ominąć częściowo główną trasę.
Ogólnie jestem przyzwyczajony do równych mazowieckich tras, tutaj były same górki, ale całkiem fajnie się jechało, przynajmniej w jedną stronę :)
Na terenie sanktuarium byłem prawie godzinę, obejrzałem sobie wszystko dokładnie, nawet uczestniczyłem w części mszy ,a w przyklasztornej restauracji wypiłem kawkę i zjadłem pyszną kremówkę. Z powrotem miałem jechać tą samą drogą ,ale zmieniłem zdanie i pojechałem główną trasą. Chciałem zahaczyć o Bazylikę w Wadowicach , dom Papieża i oczywiście Park Miniatur w Inwałdzie.
Nie trzeba zwiedzać całego świata ,żeby zobaczyć największe atrakcje. Wystarczy pojechać do Inwałdu. Jest tu wieża Eiffla a zaraz koło niej piramida Cheopsa i kilkadziesiąt innych "atrakcji " , których cały czas przybywa. Są dinozaury i oczywiście zamek . Może i bym się skusił na wejście do środka ,ale powaliła mnie cena biletu.
W Andrychowie wkurzył mnie wzmożony ruch samochodów, więc skręciłem na Czaniec , choć to nie po drodze ,ale przynajmniej pierwsza setka w tym roku pękła.
Był to też test nowych opon schwalbe smart sam, które mimo ,że raczej przeznaczone są w teren to na asfalcie śmigały aż miło.


Okolice Kęt © este


Kościół św. Szymona i Judy Tadeusza Apostołów w Nidku © este


Kościół św. Erazma w Barwałdzie Dolnym © este


Palmy przy kościele św Erazma w Barwałdzie Dolnym © este


I kolejne © este


Sanktuarium Pasyjno Maryjne w Kalwarii Zebrzydowskiej © este


Przed Sanktuarium © este


Sanktuarium od środka © este


I jeszcze jedno ujęcie © este


I kolejne © este


Przy wjeździe do Wadowic © este


Bazylika Ofiarowania Najświętszej Marii Panny w Wadowicach © este


Dom w Którym urodził sie Jan Paweł II © este


Inwałd -piramida Cheopsa w górach © este


A w sąsiedzctwie piramidy zamek © este


Nowe laczki © este




Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pierwsze zimowe wejście na Hrobaczą Łąkę

Czwartek, 31 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 3

Znaczy moje pierwsze bo jest to dosyć popularny szczyt w Beskidzie Małym.
Nie miałem roweru ,żeby na niego wjechać, miałem narty ale na dole nie było już śniegu więc pozostała piesza wędrówka.
Górę tą widzę ze swojego okna, szczególnie fajnie prezentuje się w nocy oświetlony krzyż.
Do Kóz dojechałem samochodem, ostatnie parędziesiąt metrów przed parkingiem było tak ślisko ,że nie mogłem podjechać.
Od parkingu żółtym szlakiem cały czas pod górę. Spotkałem po drodze tylko jednego turystę.
Na szczycie fajnie , widoczność przednia, tylko ten wiatr .....

Widoczek z Hrobaczej © este


Widoczek z Hrobaczej © este


I jeszcze jeden © este


Hrobacza Łąka © este


Krzyż na Hrobaczej Łące © este


Hrobacza łąka © este


Widok na Babią Górę z Hrobaczej Łąki © este


Krzyż Milenijny na Hrobaczej Łące © este


Tablica na krzyżu © este


Schronisko na Hrobaczej Łące © este


Na Hrobazcej Łące © este

Hrobacza łąka skrzyżowanie szlaków © este


Ślad GPS tylko z zejścia bo zapomniałem włączyś


Widoki byłyby ładniejsze gdybym wszedł dwa dni wcześniej i śnieg by jeszcze nie spadł z drzew, ale i tak było nieźle

Dane wyjazdu:
37.80 km 10.00 km teren
02:10 h 17.45 km/h:
Maks. pr.:62.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bliski Beskid Mały

Poniedziałek, 17 września 2012 · dodano: 17.09.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj z braku czasu wypad w góry , które widzę przez okno domu. Niby takie bliskie ,a takie fajne.
Obrałem kierunek na Kozy i potem żółtym szlakiem dotarłem do Przełęczy u Panienki.
Trasę tą przejeżdżałem już parę razy. Potem czerwonym szlakiem na Groniczki i Gaiki. Na Gaikach postój, było tak fajnie ,że mi się jechać dalej nie chciało :)
Potem było już z górki. Niebieskim na Przegibek gdzie wypiłem kawkę i zjadłem frytki i w dół do Straconki.Następnie bocznymi uliczkami Straconki do Lipnika i dalej przez Małe Kozy do domu.
To był ostatni dzień pobytu w Pisarzowicach , jutro na niziny i do roboty brrrr.

Przełęcz U Panienki © este


Widoczek © este


Na Gaikach © este


Szlak czerwony z Gaik na Groniczki © este


A na Przegibku pusto © este


Widok z Przegibka na Żar © este


Głowa lwa przed OSP w Straconce © este


Leśniczówka Lipnik © este


Leśniczówka Lipnik z drugiej strony © este


Dane wyjazdu:
115.00 km 9.00 km teren
06:03 h 19.01 km/h:
Maks. pr.:77.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 5556 kcal

Do Karczmy Rzym na żurek :)

Poniedziałek, 10 września 2012 · dodano: 15.09.2012 | Komentarze 4

Ilekroć przejeżdżam przez Suchą Beskidzką zawsze zatrzymuję się w karczmie Rzym na specjalność firmy czyli Żurek Stryszawski.Jest naprawdę wyśmienity.
Tym razem postanowiłem się tam wybrać na rowerze, a żeby nie było najłatwiej to pojechałem częściowo przez góry.
Wyjazd o 9 z Pisarzowic. Po niedługim czasie minąłem Kęty i dojechałem do Andrychowa. Tam krótki postój zwiedzanie rynku i dalej drogą w kierunku Rzyk.
Potem żółtym szlakiem wdrapałem się na Łamaną Skałę skąd przez Leskowiec dojechałem na Groń Jana Pawła II. Tam krótki postój na małe piwko i potem zjazd czerwonym do Krzeszowa. Z Krzeszowa do Stryszawy biegnie fajna równiutka wyasfaltowana droga w pewnym momencie pojawia się piękny zjazd . Wykorzystałem go i poprawiłem w ten sposób mój rekord predkości-77,7 km/h.
Potem już delikatnie z górki aż do samej Suchej.
Oczywiście zawitałem do Karczmy Rzym na żurek który okazał się wyśmienity jak zawsze.Posilony ruszyłem w stronę domu przez Łękawice , Tresną i Międzybrodzie.
Kurcze lubię te wrześniowe wypady w góry :)

Soła i Kętach © este


Fontanna na rynku w Andrychowie © este


I jeszcze jedna fontanna w Andrychowie © este


Andrychów -Park Miejski z kościołem w tle © este


Oberża Czarny Groń © este


Na szlaku © este


Niezłe podejście żółtym szlakiem © este


Widok z okolis Łamanej Skały © este


Widoczek © este


Krzyż na Leskowcu © este


I ja na Leskowcu © este


Schronisko Leskowiec na Groniu Jana Pawła II © este


Kolejny widoczek © este


Kościół w Krzeszowie © este


Karczma Rzym -cel wyprawy © este


Karczma Rzym © este


Zurek Stryszawski-specjalnośc zakładu :) © este


W Suchej na rynku © este


Jezioro Żywieckie -widok z zapory © este


Dane wyjazdu:
85.00 km 10.00 km teren
03:55 h 21.70 km/h:
Maks. pr.:68.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2536 kcal

Downhill Contest Żar

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 3

Dziś na górze Żar w Międzybrodziu odbywał się finał Pucharu Polski w downhillu.
Lubię ten sport ,bo jest bardzo widowiskowy choć niezbyt popularny. Owszem na Żarze ludzi od groma ,ale to główne niedzielni wycieczkowicze co to wjadą kolejką na szczyt , wypiją parę browców i zjadą z powrotem.
Kręciło się nad wyraz dobrze. Pod dolną stacją kolejki zameldowałem się po niecałej godzinie (24 km). Potem jeszcze 100 metrów wdrapywania się pod górę i już mogłem sobie pooglądać wyczyny zawodników.
Było na co popatrzeć, zdjęcia nie oddają nawet połowy tego.Potem wdrapałem się wzdłuż kolejki na szczyt co nie było łatwe bo rower był obciążony sakwami, ale jakoś poszło. Następnie zjazd do Międzybrodzia, kurcze znowu nie przekroczyłem magicznej granicy 70 km/h , było tylko 68 .
Oczywiście w drodze powrotnej nie obyło się bez małego incydentu kiedy jakiś popierdółka w Nubirze wymusił pierwszeństwo na zaporze w Porąbce. Z tego wszystkiego nawet nie wiem czy mu pokazałem właściwy palec :).
Potem jeszcze objazd pobliskich miejscowości i na koniec wizyta u kumpla z podstawówki , którego nie widziałem z 15 lat. Warto było bo miał świetną nalewkę z wiśni :)

downhill Żar © este


downhill Żar © este


downhill Żar © este


Leci :) © este


Leci następny © este


I jeszcze jeden © este


downhill Żar © este


downhill Żar © este


W powietrzu też tłok :) © este


Dane wyjazdu:
21.00 km 2.00 km teren
01:06 h 19.09 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kamieniołom Kozy

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 29.08.2012 | Komentarze 3

Nieczynny kamieniołom w Kozach jest fajnym miejscem na wycieczkę rowerową.
Przy dobrej pogodzie są tam wspaniałe widoki, a i podjazd choć krótki to całkiem stromy.

Droga w kamieniołomie © este


Widok z kamieniołomu w kierunku południowym © este


"Jeziorko" w Kamieniołomie © este


"Jeziorko w kamieniołomie w Kozach © este


Platan w Kozach-drzewo roku 2012 © este


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © este


Dane wyjazdu:
45.00 km 10.00 km teren
02:22 h 19.01 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Cieplice

Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 4

Karpacz= Cieplice- Karpacz. Trochę do górki trochę z górki.

Cieplice © este


Cieplice uzdrowisko. © este


Cieplice © este
Kategoria Po górach, Wycieczki


Statystyki zbiorcze na stronę
free counters